www.pifactory.fora.pl

Rywciu

Micheal Connor & Bolesław Chodkiewicz
Ksiądz po chwili wstaje i mówi
> Ksiądz - Dzięki Bogu, żywi. Nazywam się Daniel, Daniel Forman, jestem tutaj księdzem jak widać zresztą. Ile tu siedzę? Nie wiem dokładnie, te monstra są wszędzie, a ja uciekałem i widziałem jak one, jak one...
Trochę zaniemógł mówić
- One żywiły się ludźmi! Żywymi ludźmi! O Boże to straszne, jak to możliwe?!
Usiadł na ławce
- Jak to sobie przypominam to aż mi się słabo robi. A panowie to kto? Jeśli można wiedzieć?

James Knowles
Gdy podchodzisz do Erica, widzisz jak pokazuje Tobie palcem w kąt. Gdy przyglądasz się widzisz jak kobieta w obszarpanych ciuchach stoi i patrz w ścianę, lekko bujając się.
> Eric - James? Czy my kogoś zapraszaliśmy?

Gabo

Bolesław Chodkiewicz

Bolesław Chodkiewicz, rzeźnik przyjechałem do USA do brata ale szczerze mówiąc nie takich atrakcji oczekiwałem.

Araneus

Micheal Connor
Micheal Connor, wojsko USA, piechota. Dobra, opowiedz mi o tej okolicy i jeśli wiesz, powiedz mi gdzie wojsko rozbijało swoje obozy w tym mieście.

Looka

James Knowles
Podchodzę spokojnie w tamtą stronę

Rywciu

Micheal Connor & Bolesław Chodkiewicz
Ksiądz macha w stronę Bolesława aby podszedł bliżej
> Ksiądz Forman - Z tego co mi wiadomo to nie daleko stąd był obóz wojskowy, lecz nie wiem czy tam ktoś już jest. Najkrótsza droga jest bocznymi uliczkami i przejściem przez warsztat samochodowy, możecie iść również główną drogą, będzie dłuższa

James Knowles
Podchodzi powoli w stronę kobiety, gdy jesteś już w miarę blisko, widzisz jak "kobieta" obraca się w Twoją stronę i patrzy na Ciebie (nie wygląda już na człowieka), po czym wyciąga ręce w Twoją stronę i kieruje się do Ciebie
> Eric - Odsuń się od niej James!

Araneus

Micheal Connor
Dobra, rozumiem że ksiądz jeszcze nikogo nie zabił, więc jak będziemy tam szli to trzymaj się za mną. Rzeźnik ruszamy do obozu wojskowego, tu w kościele nie jest bezpiecznie - zwracam się do kompanów.
Wyciągam M4A1 i uchylam lekko drzwi przez które wszedł rzeźnik. Rozglądam się, jeśli zobaczę truposze to staram się je policzyć i się chowam.

Gabo

Chodkiewicz

Prowadź przez warsztat, będzie się gdzie schować. My obstawiamy tyły

Araneus

Connor
Dobra to postanowione idziemy przez warsztat. Rzeźniku czy jak cię tam zwą, trzymaj tyły i pilnuj księdza.

Looka

Powoli cofam się do tyłu i mówie do Eric'a : Idź po jakąś broń, ja ją w tym czasie czymś zajmę

Araneus

Connor
Wyprowadzam wszystkich z budynku

Rywciu

Micheal Connor & Bolesław Chodkiewicz
Wychodzicie z kościoła bocznym drzwiami, ku zdziwieniu waszemu jest czysto i w okolicy nie kręcą się żadne zombie. Ksiądz wam wskazuje drogę w stronę warsztatu, gdy zbliżacie się do bramy wjazdowej na teren kościoła widzicie jak po ulicach kręcą się zombie

Legenda
jasnoniebieski - wasz teren "safe"
czerwone - teren nieznany
żółte - budynki
zielone - samochody (nie koniecznie sprawne)

James Knowles
Wycofałeś się w tył, po Twoich słowach Eric skinął głową i pobiegł na dół, w tym czasie "kobieta" stąpa w Twoją stronę. W pomieszczeniu masz trochę rzeczy którymi mógłbyś ją "zająć", między innymi: krzesła, miotła, automat z napojami, oraz przeróżne akcesoria kuchenne

Araneus

Connor
Staram się policzyć zombie.

Rywciu

Micheal Connor
Licząc na oko, policzyłeś:
w stronę warsztatu od 6 do 8 zombie
na wprost was około 4 - 5 zombie
i po waszej prawej 7 - 9 zombie

Looka

James Knowles

Pryewracam Automat z napojami, aby ją spowolnić i biegne po akcesoria kuchenne, którymi mógłbym w nią ciskać

Gabo

Chodkiewicz

Może pójdźmy prosto i skręcimy boczną uliczką do warsztatu tam jest ich najmniej.