www.pifactory.fora.pl

Rywciu

Jimmy Bolt

Po jego słowach
Nie wiem! Róbcie jak chcecie!
Podchodzę do niego bliżej
Przychodzę tutaj w innej sprawie. Czy wiesz kto tutaj się zajmuje zarazą?

Araneus

(Jimmy) Żołnierz:
-Ha, zarazą! Smart się nią bawi. Za pomocą egzorcystów wyłapuje słabych i chorych, po czym zaraża nimi większe siedziby ludzkie.

mlocus

coś mi się widzi, że będzie niezła jazda mruczę do siebie i idę w strone cieżarówki.

Araneus

(Gregory) Idziesz w kierunku uliczki paląc papierosa. W końcu musisz przepychać się przez tłum. Wchodzisz do olbrzymiej zrujnowanej hali centrum handlowego i widzisz kilku żołnierzy stojących na podniesieniu, z jednym z nich rozmawia jakiś doktorek w białym kitlu, a drugi z pięciu zastępuje go przy w przemowie:
-Wszyscy chętni się zaciągnąć niech idą na lewo do ciężarówki.
Ludzie, przeważnie mężczyźni idą stroną ciężarówki.

(Dave)
Przeciskając się w stronę punktu rekrutacji, docierasz do celu. Nagle w ruinach starego centrum handlowego dostrzegasz, że jeden z pięciu żołnierzy wygląda dokładnie jak Carl. Jest tutaj dużo tłumu, a Carl i jeszcze kilku innych żołnierzy stoi na wzniesieniu. Nie czekasz, zaczynasz szukać wzrokiem odpowiedniej pozycji strzeleckiej.

(Wiliam) Razem z tłumem zaczynasz brnąć w stronę ciężarówki.

(Wszyscy) Nagle ludzie w okół was zaczynają padać trzymając się za głowę, ktoś zaczyna wrzeszczeć.

(Wiliam) Nagle twoja głowa zaczyna cię boleć, jakby ktoś wbił w nią tysiące igieł. Nie możesz utrzymać się na nogach upadasz na kolana. Widzisz jak reszta ludzie też zaczyna upadać. Ktoś chwyta osobę będącą obok ciebie i zaczyna ją ciągnąć.

(Jimmy) Żołnierz przed tobą wydaje dziki wrzask i upada na kolana, później przeważając się w bok. Ty nagle zaczynasz czuć potężny bul głowy, tak jakby ktoś bił cię w kółko młotem. Nie możesz wytrzymać upadasz na ziemię i zaczynasz się zwijać z bólu. Czyjaś silna ręka chwyta cię i zaczyna ciągnąć. widzisz jak postać na chwiejących się nogach ledwo cię ciągnie.

(Dave) Nagle czujesz silny ból głowy. Opierasz się o jakąś ścianę. Ból głowy jest nie do wytrzymania i jeszcze ten pisk w uszach. Widzisz jak jakaś jedna postać nie upadła na ziemię, przyodziana w zielony mundur chwyta jakiegoś kolesia w białym kitlu. Teraz rozpoznajesz żołnierza, to jest Carl.

(Gregory) Stojąc wśród tłumu wypada ci papieros. Schylasz się by go podnieść. Tu nagle wszyscy w okół ciebie zaczynają upadać schylać się. Innymi słowy robią to co ty. Myślisz, że to jakiś powalony sen, ale nagle potężny ból głowy zaczyna cię przygniatać. Upadasz na ziemię. Zwijasz się z bólu.

(Wszyscy) Jakiś czas później. Nagle ból głowy przestał was dręczyć. Leżycie lub opieracie się o coś. wiele osób wokół was ciągle też leży. Nieliczni zaczynają się podnosić.

(Jimmy) Nad tobą stoi żołnierz leżysz w ciężarówce. Mówi:
-Przeżyłeś, dzięki ci Boże. Jestem Carl.

Rywciu

Jimmy Bolt

Otrząsam się trochę aby spróbować rozpoznać ludzi stojących nade mną
yyy... co się stało, gdzie ja jestem? gdzie moja ochrona? czemu mnie tak łeb bolał?

sprezyn

Gregory Black

Co to k*rwa było? Łeb mi prawie rozwaliło - krzyczę jak ból mi minął. Rozglądam się po okolicy. Czy coś się zmieniło od momentu przed tym bólem?

mlocus

Qurwa emiter fal o wysokiej częstotliwości ? co to chu... robi tak daleko od frontu jak zwykle mruczę do siebie. Próbuje się podnieść i zorientować gdzie mogło być epicentrum i co się stało że nagle wszystko wróciło do normy.

Kachimi

Szybko wstaję i szukam najlepszej pozycji do strzału w Carla. Myślę: Co do chuja to było? I czemu ten skurwol Carl nawet nie drgnął!? Jebaniec! Zaraz zostanie z niego mokra plama! :/

Araneus

(Jimmy)Carl odpowiada:
-Twoja ochrona gdzieś tam leży. Smart właśnie szturmował miasto. Gdyby nie jeden ze snajperów to pewnie byłoby po nas. Anioł był już prawie w mieście, o ile ci to coś mówi.
Nad tobą stoi jedna osoba, Carl. Krew cieknie mu z nosa. kilku innych ludzi opiera się o ścianę. Ciągle leżysz na ziemi

(Gregory) Ktoś do ciebie podbiega. Widzisz mundur żołnierza. Zaczynasz się rozglądać po okolicy. Niektórzy się jeszcze podnoszą ale reszta leży bez ruchu. Nic poza tym, że niema tutaj już tłumu się nie zmieniło. Żołnierz zaczyna odpowiadać na twoje wykrzyczane pytanie:
-Co to było, to był emiter fal. Broń smarta. Porąbaniec atakuje obezwładniając nas i dobijając za pomocą anioła!

(Wiliam) Podnosisz się, widzisz jeszcze leżące osoby na ziemi i kilka podnoszących się, a reszta albo stoi albo się o coś opiera. Widzisz, że żołnierz znów zaczyna krzyczeć coś o walce, honorze, smarcie, ludzkości. Nie możliwe jest teraz zlokalizowanie epicentrum.

(Dave) Zgubiłeś Carla z widoku. Ktoś podbiega do ciebie. Człowiek jest ubrany w czarny garnitur i mówi:
-Hej wstawaj, zanim to się powtórzy.
Chwyta cię za ramię i pomaga się podnieść.

Kachimi

Czego kurwa? Łapy przy sobie chłoptasiu... Rzucam do kolesia.
Rozglądam się za Carlem. Myślę: To się przeciąga za bardzo. Koleś mnie wkurwia niemiłosiernie...

sprezyn

Gregory Black

Przez te wszystkie problemy zapomniałem po co tu jestem - mruczę do siebie.
po chwili mówie do żołnierza: Pieprzyc tego smarta! Powiedz mi lepiej gdzie w tym mieście znajdę hazardzistę, który jest niby mistrzem. Muszę się z nim natychmiast widzieć puki nie rozwali go Smart.

mlocus

skoro nie mogę go zlokalizować idę do ciężarówek.

Rywciu

Jimmy Bolt

Anioł? Co to jest Anioł? Jakiś wymysł Smarta?
Rozglądam się z ciężarówki
A co z resztą? Zostawimy ich tak? Aby zginęli? Muszę iść po moją ochronę!

mlocus

idąc w stronę cieżarówek zaczynam zbierać się do kupy. Z pleców ściągam duży owiniety w nieprzemakalną tkaninę pakunek i pomału go odwijam, z namaszczeniem gładze jego krawędzie uśmiecham się jak ojcec trzymający na rękach ukochane dziecko. No niech teraz tylko pojawi się jakaś masznka to nieźle ją podsmażymy mrucze do siebie

Araneus

(Dave) Widzisz Carla w jednej z ciężarówek. Człowiek mówi do ciebie:
-Chciałem tylko pomóc. Ty nie wiesz, że podczas wojny pomaga się innym.

(Gregory)
Żołnierz odpowiada śmiechem:
-Ha ha ha ha, ty też dałeś się na to nabrać. Ktoś sobie wymyślił legendę o mistrzu hazardu, ludzie w tej mieścinie mają niezły z tego ubaw. Nie ma tu nikogo takiego, no chyba, że Smarta można by nazwać takim mistrzem.

(Jimmy)Carl odpowiada:
-Co to jest anioł? Ty nie wiesz co to jest. Anioł to koszmar wszystkich łowców maszyn, podobno nikt go jeszcze nie zranił. Porąbana jest ta maszyna. Sama wchodzi do walki z dziesięcioma sprawnymi żołnierzami i wychodzi bez szwanku. Co z resztą? O nich się nie martw, jadą tu dwa wozy opancerzone z medykamentami i pomocą. Jesteś lekarzem?

(Wiliam) Zaczynasz iść w stronę ciężarówek, wyciągasz Emp. Nagle podbiega do ciebie młody żołnierz i się pyta:
-To, to jest Emp?