www.pifactory.fora.pl

Gabo

Robert Rickard

Spokojnie kolego, jak tylko bedzie czas wolny to się zabiore z wami. Swoją drogą porównanie iście brawurowe, nazistowski wygląd ha.......

Araneus

John
Ja jestem John. Co takiego zrobiłeś że dostałeś się tutaj?

Rywciu

Thomas Hart
- Nie wątpię w to. Dobrze odprowadzę Cię, domniemam że to ktoś ważny z kim masz się spotkać?
Kieruję się z Kate w stronę bramy

Kachimi

Thomas Hart

Tak, mój chłopak - Mac. Mieszka spory kawałek drogi stąd, ale powiedział, że będzie mnie odwiedzał. To straszny zazdrośnik, więc lepiej będzie jak rozstaniemy się przy bramie, ok? Uśmiecha się do ciebie. Przy bramie rozchodzicie się. Wracając w stronę obozu (jeśli idziesz w jakieś konkretne miejsce to napisz) widzisz, czerwonego Cadillaca a w nim jakiegoś faceta. Patrzy na ciebie z ukosa, na przywitanie całuje się z Kate jakby chciał wzbudzić twoją zazdrość... Na sam koniec widzisz, jak ostro się kłócą. Potem znikasz za rogiem budynku.

John Harrison

Jestem dobry w tym co robię, jestem twardy... Zwyczajnie działam dla ojczyzny i boga. Nie lubię się chwalić indywidualnymi dokonaniami, w końcu na zwycięstwo walczy cała drużyna, a nie jeden człowiek. A ty? Zrobiłeś w życiu coś czym możesz się popisać?

Robert Rickard

TW: Mamy teraz, kurczę, sporo wolnego. Jak coś, to, kurczę, za godzinę przy bramie... Trzym się, kurczę. Mówi Ted i odchodzi. Widzisz jak Hart i Cornet wychodzą z budynku. Craig rozmawia z Harrisonem. Reszta wychodzi na zewnątrz. Pogoda dopisuje.

Gabo

Robert Rickard

podchodzę do Craiga i Harrisona Cześć chłopaki, macie papierosa?

Araneus

John Harrison
Ujmę to tak: żaden z ludzi którzy ze mną służyli, nie udał się do Boga podczas misji. Ty też nie musisz się o to obawiać. Odwracam się do podchodzącego Roberta i mówię:
Nie, ja nie palę.

Rywciu

Thomas Hart
"Ahhhh" myślę sobie, po czym wracam do pomieszczenia z którego wyszedłem aby poznać resztę rekrutów

Kachimi

Thomas Hart

Wracasz... Kilku z (jak sam ich nazwałeś) "rekrutów" jest na zewnątrz, palą i rozmawiają.

John Harrison & Robert Rickard

WC: Mam nadzieję. Niech bóg ma nas pod swoimi skrzydłami. Nie masz fajek? Kiepsko zaczynasz te szkolenia <uśmiecha się> Palę Chesterfieldy, może być? Jak przespaceruję się po bazie to idę do miasteczka Mendocino. Niedaleko na północ. Muszę zrobić małe zakupy... A wy co planujecie?

Gabo

Robert Rickard

Dzięki za faje, narazie posiedzę jeszcze trochę w bazie, potem coś wymyślę

Araneus

John Harrison
Mówię do Williama:
jak tylko będę mógł to skoczę do miasta z Teodorem, może skoczysz z nami? Ty może też? Drugie pytanie kieruję do Rickarda.

Rywciu

Thomas Hart
Podchodzę do nich i zagaduję
- Witam kolegów! Co słychać?

Gabo

Robert Rickard

taaaa... ale to dopiero za godzinkę

Do Tomasa

Robimy plany na dzisiaj, a kolega jak żyje?

Rywciu

Thomas Hart
- Plany? Hmm? A co za plany? Może dałoby się mnie wkręcić?
Stoję zaciekawiony

Gabo

Robert Rickard

Będziemy się rozbijać po mieście, jak chcesz to możesz wyrazić "chęć" wzięcia w tym udziału

Rywciu

Thomas Hart
- Czemu nie? Trzeba trochę poszaleć póki można
Na mojej twarzy zagościła radosna mina
- To gdzie i o której?